Kiedy odprawiam pogrzeb, wybieram najczęściej ten fragment Ewangelii: „Niech się nie trwoży serce wasze”. Bije z tych słów jakieś ciepło, pociecha, ukojenie. Ale zaraz potem to trzeźwiące pytanie: „wierzycie w Boga?”. Jeśli tak, to posłuchajcie dalej. A jeśli nie…, to właściwie nie mam nic więcej do powiedzenia, poza zaproszeniem: „uwierzcie!”.
czytaj więcej »»
Było to w małym miasteczku byłego Związku Radzieckiego. „Zimą 1975 r. umierał Ksiądz. Kazał sobie przynieść bochen chleba, pokroić w małe plasterki, położyć na lnianej chuście. Odprawiał na łożu ostatnią Mszę św. - chleb konsekrował. A potem powiada: już odchodzę, czas na mnie, zostańcie z Bogiem. Chleb konsekrowany schowajcie, bo nie wiadomo, kiedy będzie Ksiądz i jedzcie, jeżeli sumienie wam pozwoli.
czytaj więcej »»